Panie Starosto, jeśli jest Pan zwolennikiem nazw niemieckich na szyldach, to chciałbym przypomnieć, że wystepował Pan na Spotkaniu jako Starosta, który reprezentuje 100% mieszkańców Powiatu, i 20% nie może forować swoich preferencji...
...We wspólnej Europie, granice są otwarte i jeśli ktoś chce mówić i czytać w danym języku, to może swobodnie zmienić obszar kulturowo-językowy. Tutaj jest polski obszar kulturowo-językowy i obowiązuje, póki co Język Polski.
Czy nie powinien Pan bardziej tonować wypowiedzi i nie obrażać Ludzi którzy mają inne zdanie niż 20%-owa mniejszośc?
Odpowiedź:
Szanowny Panie.
Moja wypowiedź podczas konferencji pn. „Szyldy dwujęzyczne – bogactwo czy przeszkoda” w dniu 5 grudnia br. w swojej intencji dotyczyła respektowania przyjętego przez Unię Europejską i Polskę prawa. Pracownik administracji samorządu powiatowego – funkcjonariusz publiczny – ma obowiązek wykonywać określone prawem przepisy, a nie z nimi dyskutować. Żyjemy w państwie demokratycznym, gdzie każdy obywatel ma prawo do wypowiedzi. Podczas konferencji mieliśmy przykłady wyrażania radykalnych poglądów z jednej i z drugiej strony, ale skrajności z reguły wykluczają się same. Zadaniem samorządu powiatowego jest między innymi tworzenie klimatu do współpracy i porozumienia, tak aby wszystkie grupy społeczne integrować dla dobra „naszej małej Ojczyzny”. A nawiasem mówiąc – umieszczanie tablic z nazwami miejscowości i wszelkie związane z tym procedury należą do zadań samorządów gminnych.
Pozdrawiam.
Wicestarosta
Stanisław Belka